11.6.08

Euro 2024

Od jakiegoś czasu zastanawiam się, jakie będą pierwsze wspomnienia naszego Ludzika (kwestia płci nadal niejasna) i jak będzie patrzył na czasy swego dzieciństwa. Euro 2008 to będzie dla niego/niej prehistoria: tata miał jeszcze wtedy włosy, nie było powszechnego dostępu do teleportacji, Europa była podzielona na 100 państw.

Przywołuję własne myśli na temat czasów, w których zamieszkiwałem pewien znajomy brzuch. Przede wszystkim Gierek (,,średni", a może ,,późny"?) z całym dobrodziejstwem inwentarza (Fiat 126P, kartki na żywność, kolejki, nowe mieszkanie w bloku), a zaraz potem ,,sztafeta pontyfikalna". Od dawna szalenie intrygował mnie fakt, że przepływałem w wodach płodowych trzy papieskie zmiany warty. Bo kiedy mnie poczęto, Piotrową Łajbą sterował wielki reformator, Paweł VI. Rosłem sobie beztrosko pośród licznych zachcianek żywieniowych mojej matki, aż tu nagle... konklawe i nowy Rymskij Papa. Albino Luciani popapieżył jako Jan Paweł I raptem dwa miesiące i znowu trzeba było barykadować Watykan i dorzucać do pieca po kolejnych rundach wyborów ,,pod kluczem". Kiedy wreszcie ujrzałem światło dzienne, rządził już od miesiąca w aurze sensacji słowiański biskup Rzymu.

A Ty, Szanowny Ludziku, czego się dowiesz na temat czasów swojej wewnątrzmartuszkowej egzystencji? Na razie Polacy przegrali w Euro z Niemcami, ale to dopiero pierwszy mecz fazy grupowej. Poza tym wart odnotowania jest sam fakt, że to pierwszy, historyczny udział naszych piłkarzy w tym turnieju. Co poza tym? Wybory w Ameryce, olimpiada w Chinach, no i niedługo Twoja mama obroni pracę magisterską. Tato przed trzydziestką już nie zdąży.