Katalog moich ulubionych przepowiedni zawiera co następuje:
1) kształt brzucha (to podobno klucz do ogłoszenia werdyktu, choć nie wiem jakie są kryteria)
2) harmonogram mdłości ze szczególnym uwzględnieniem refluksu (tu, zdaje się, rządzi zasada: rano na babę, wieczorem po męsku)
3) mapa zachcianek żywieniowych (upodobanie do kwaśnego daje ponoć stuprocentową pewność: chłopak; czyli że czekolada, miód i boczek - dziewczynka...)
i moja ulubiona wróżba: 4) dziewczynka zabiera urodę matce, chłopiec bardziej łaskawy (patrz twarz brzemiennej)
Mam niejasne przeczucie, że prawidłowości jest znacznie więcej i można dowolnie je mnożyć, a humorystyczne walory tego typu zabiegów są nie do przecenienia. Mimo to ze spokojem oczekuję potomka, którego póki co razem z Martuszką dyplomatycznie zowiemy Ludzikiem. Pewnie Mu teraz pąsowieją uszy (o ile już je ma).