Były takie dwa dni, kiedy zima miała jakieś swoje ważne sprawy i musiała wyjechać za miasto. Zmęczeni chłodami mieszkańcy B. postanowili to wykorzystać i Planty zapełniły się spacerowiczami. To dumne miano postanowiliśmy przyjąć i my, a przygotowania do pierwszej potrójnej wyprawy były wielkie. Bitwę o sterowanie wózkiem wygrała przez nokaut Martuszka, co tłumaczy moją nieobecność w kadrze. Dodatkowym smaczkiem naszej wyprawy były lody w Odeonie. Zresztą zobaczcie sami:
18.3.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
lody w odeonie ... no, ten post wybitnie podziałał na moje pobudzone hormonalnie ośrodki mózgowe odpowiadające za zachcianki :))))
Prześlij komentarz